Był bardzo gorliwy w ściąganiu długów. Okazało się jednak, że pieniędzy nie oddawał wierzycielom. Jan L. (63 l.)., komornik z Myszkowa (woj. śląskie), przywłaszczył sobie ponad 250 tys. zł. Właśnie usłyszał prokuratorskie zarzuty. Jak ustalili śledczy, nieuczciwy komornik działał na terenie całego kraju. Przyjeżdżał do dłużników i po krótkiej rozmowie obiecywał przesunięcie terminu spłaty ich zobowiązań. Pobierał jednak zaliczkę na poczet przyszłych wpłat. Pieniądze, które otrzymywał, nie trafiały potem na konta wierzycieli. Pozostawały w kieszeni komornika oszusta.
Zobacz też: Szok! Komornicy przejmują Polskę
- Zgodnie z przepisami musiał on przekazać pieniądze wierzycielom w ciągu czterech dni. Tak się jednak nie działo - mówi asp. sztab. Magdalena Modrykamień z myszkowskiej policji.
- W ten sposób na liście poszkodowanych znalazło się blisko 250 osób i instytucji z całego kraju, korzystających z usług jego kancelarii. Komornik usłyszał zarzut niedopełnienia obowiązków służbowych i przywłaszczenia ponad 250 tys. zł. Teraz o jego losie zadecyduje sąd. Grozi mu 10 lat więzienia.