- Prawdopodobnie popłynę w mityngach Grand Prix - zapowiada była mistrzyni olimpijska. - Jeśli utrzymam się w telewizyjnym show, to wybiorę te zawody, które odbędą się niedaleko Warszawy. W końcu roku planuję starty w mistrzostwach Polski i ewentualnie w mistrzostwach Europy. A mój główny cel to letnie ME 2010.
Po rozstaniu z trenerem Pawłem Słomińskim Oti ćwiczy teraz pod okiem Roberta Białeckiego, klubowego szkoleniowca AZS AWF Warszawa.
- Przyjęliśmy zupełnie inną metodę treningową niż z Pawłem Słomińskim. Z teorii sportu wynika, że w pewnym wieku zmniejsza się ilość kilometrów pokonywanych w wodzie. A ja nie jestem stara, ale i nie najmłodsza - śmieje się Otylia.
Wspólnie z trenerem postawili bardziej na jakość treningów, a nie ilość. - Jest bardzo dużo nowych bodźców, w tym inne ćwiczenia w siłowni. Widzę i czuję spore korzystne zmiany w reakcjach organizmu, ale na efekt trzeba poczekać. Staramy się poprawić technikę, choćby wyeliminować opadający brzuch przy pływaniu motylkiem - wyjaśnia fachowo.
Oti jest przekonana, że treningi taneczne, w których teraz uczestniczy (wymagające wyprostowanej sylwetki), pomogą jej w lepszym ułożeniu ciała w wodzie.