Wstrząsający dokument został wczoraj opublikowany przez "Nasz Dziennik". Powstał 11 kwietnia w smoleńskim urzędzie stanu cywilnego. - Sekcja zwłok prezydenta odbyła się z 10 na 11 kwietnia i naturalną rzeczą jest, że po sekcji zwłok jest wydawany akt zgonu, w którym wpisuje się także przyczynę śmierci - wyjaśnia mec. Rafał Rogalski, pełnomocnik rodzin ofiar katastrofy.
W rosyjskim dokumencie nie ma nic, co rzuciłoby jakieś światło na przyczyny smoleńskiej tragedii. Jest za to szansa, że odpowiedź na pytanie, dlaczego doszło do dramatu, kryje się gdzieś w 11 tomach akt, które przywiózł właśnie z Moskwy szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej gen. Krzysztof Parulski (53 l.). - Wśród nich znajdują się m.in. protokoły przesłuchań świadków, zdjęcia z miejsca katastrofy oraz ekspertyzy odnalezionych szczątków ofiar - mówił gen Krzysztof Parulski. - Teraz czekamy na tłumaczenia dokumentów z języka rosyjskiego i ekspertyzę ABW dotyczącą znalezionych na miejscu katastrofy telefonów, aparatów, kamer i laptopów - dodał płk Ireneusz Szeląg z Prokuratury Okręgowej.