Oto "KOCHANKA" BARTKA WAŚNIEWSKIEGO

2012-10-08 15:37

Jest ponętną blondynką, choć nosi się oryginalnie. Jej ciało zdobią wielkie tatuaże, a twarz liczne kolczyki. "Super Express" jako jedyny dotarł do kobiety, z którą miał romansować przez Internet Bartek Waśniewski (23 l.). Gdy zdradę odkryła jego żona Katarzyna W. (22 l.), ich małżeństwo dopadł kryzys.

Barbara Kowalska (ze względu na charakter sprawy jej dane zostały zmienione), niechętnie mówi o tym, co łączyło ją z Bartkiem. - Znamy się długo. To prawda. Bartek to mój dobry kolega, ale nigdy nie byliśmy parą. Gadanie o naszym romansie to wierutna bzdura. Nigdy nic między nami nie było. Nigdy jednak nie przekraczaliśmy granic, nawet trudno, by nasze kontakty nazwać flirtem - twierdzi kobieta. - Raz nasze kontakty były bardziej zażyłe i intensywne, by potem słabnąć albo nawet całkowicie zamierać na kilka miesięcy. Gadaliśmy o rzeczach bardzo różnych, o których gadają znajomi. Na przykład dlaczego zmieniłam fryzurę i jak się w niej czuję albo co sądzę o jakimś filmie. W sumie rzeczy trywialne - przekonuje Barbara Kowalska.

Dziewczyna twierdzi, że nie pamięta dokładnie, czy kontaktowała się z Bartkiem w ostatnich dniach przed śmiercią Madzi. - Raczej nie, ale pewna nie jestem, nie prowadzę zapisków, kiedy ostatnio pisałam do niego SMS-a - mówi kobieta.

Kowalska była z Bartkiem jednak w styczniu br. na spotkaniu. - Poszliśmy na piwo. Nie sami. Takie wspólne wypady na piwo to była normalna rzecz. Była nas cała paczka. Wtedy też tak było - przekonuje koleżanka Bartka.

Wcześniej Katarzyna W. w rozmowie z "SE" nazwała relacje Bartka z koleżanką flirtem. Zdradziła nam, że o flircie dowiedziała się na kilka miesięcy przed śmiercią Madzi. Urządziła wtedy mężowi awanturę, po której Bartek ograniczył kontakty z Barbarą Kowalską.

Zdaniem "Gazety Wyborczej", która twierdzi, że dotarła do przecieków ze śledztwa, do zbrodni miało dojść po tym, jak matka Madzi odkryła w komputerze zapiski rozmów pomiędzy mężem a przyjaciółką. Co ciekawe, sama Barbara Kowalska także wątpi w tę wersję wydarzeń. - Czy ktoś zabija dziecko, bo odkrył pogaduchy męża z inną kobietą? - pyta Barbara Kowalska. - Zresztą to byłaby dla Katarzyny okoliczność łagodząca. Można by to uznać za zbrodnię w afekcie - kończy kobieta.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają