Kasia Tusk nosi ciuchy z coraz wyższej półki. Gdy zakładała bloga o modzie, sięgała po ubrania z sieciówek. Takie, w jakich chodzą jej zwyczajne rówieśniczki. Ostatnio jednak Kasia ubiera się tak, jak przystało na prawdziwą elitę. Cała pomorska elitka już zazdrości, a warszawka przeciera oczy ze zdumienia. Premierówna pokazała się ostatnio w sukience od topowej projektantki mody za 6 tys. zł, do której założyła buty za 1,5 tys. zł. Teraz pochwaliła się nowym nabytkiem - eleganckie szpilki, które kosztują ponad 2 tys. zł. Marzenie każdej księżniczki.
Zobacz też: ZASIŁKI DLA NIEPEŁNOSPRAWNYCH. Rozpacz matki niepełnosprawnej 20-latki: Premierze! Pomóż przewinąć mi córkę!
Im droższe buty tym większe problemy
Ale im droższe buty, tym większe problemy. Kasia Tusk nie była zadowolona, że ma nowe buty, a pogoda nie pozwala, by je założyć. - Już nie mogę się doczekać, kiedy wiosenna pogoda pozwoli mi założyć te piękne pantofle ze zwiewną sukienką - stwierdziła córka premiera Donalda Tuska (57 l.).
Czytaj też: Kasia Tusk w sukience znanej projektantki błyszczała w Paryżu
Życie za 1153 zł
Ciekawe, czy Kasia Tusk wie, że za cenę jednego jej buta Anna Kalbarczyk (39 l.) byłaby w stanie karmić swojego niepełnosprawnego syna przez miesiąc. - Przemek ma problemy żywieniowe i wymaga specjalnego jedzenia. Wydajemy na to około tysiąca złotych miesięcznie. Ledwo starcza na to zasiłek - mówi Anna Kalbarczyk. W sumie pomoc od państwa, którą otrzymuje, sięga zaledwie 1153 zł. Dlatego wspólnie z innymi rodzicami w podobnej sytuacji prowadzi w Sejmie protest. Premier spotkał się z nimi i przekonywał, że rozumie ich problemy. Miejmy nadzieje, że tak jest.