Otruła się, gdy zobaczyła go z nowo poślubioną żoną, którą wybrali mu rodzice. Życie bez ukochanego nie miało dla nieszczęśliwej Ani sensu...
Chwilę przed połknięciem kilkudziesięciu nasercowych tabletek, zrozpaczona nastolatka drżącą dłonią napisała pożegnalny list. Przeprosiła najbliższych.
Półprzytomną Anię odnalazł kolega, do którego wysłała pożegnalnego SMS-a. Niestety, mimo błyskawicznej reakcji lekarzy, płukanie żołądka w szpitalu nic nie dało. Ania zapadła w śpiączkę. Medycy przez tydzień walczyli o jej życie. Nie udało się.
- Zawsze była uśmiechnięta... Dlaczego los tak okrutnie się z nią obszedł?! - pytają jej przyjaciele i znajomi.
Nieszczęśliwa miłość Anny
Cygan, Antoni K. (18 l.), w którym zakochała się Ania, mieszkał naprzeciwko niej, na małej uliczce willowego osiedla. Elegancki przystojniak podobał się wielu dziewczynom. Ale on wybrał Anię, a ona jego... I choć żyli w dwóch różnych światach, bo on był Romem, a ona Polką, to świetnie się dogadywali. Antek często przychodził po Anię do szkoły, razem chodzili na imprezy. Byli nierozłączni. Kochali się miłością wielką i szczerą. Ale wtrącili się w nią dorośli i wszystko popsuli.
Rodzinie Antka nie podobało się, że ich najstarszy syn związał się z Polką. Mieli wobec niego inne plany. Szybko znaleźli mu żonę i nie pytając go o zgodę, zdecydowali za syna. - Bierzesz ślub! Antoni, bo tak nakazuje tradycja, musiał się zgodzić. Ceremonię przygotowano błyskawicznie.
Zobaczyła Antka z żoną
Gdy pewnego dnia Ania przez okno swojego domu zobaczyła Antka z jego cygańską żoną, zamarło jej serce. Gdzieś w głębi duszy marzyła o tym, by najczarniejszy scenariusz się nie spełnił. W jednej sekundzie zawalił jej się świat.
- To była bardzo wrażliwa dziewczyna. Nie umiała sobie poradzić z tym problemem i wybrała najgorsze rozwiązanie - mówią jej zdruzgotani bliscy.