Most Świętokrzyski, najlepsza przeprawa przez Wisłę, jest pomijany przez kierowców, bo dojazd do niego jest bardzo uciążliwy.
Otwarcie wjazdu z Wisłostrady ułatwiłoby życie kierowcom, którzy codziennie muszą dostać się na prawy brzeg Wisły. Na razie muszą tkwić w kilometrowych zatorach na moście Łazienkowskim i Śląsko-Dąbrowskim.
- Zanim zaczął sie remont mostu Poniatowskiego, wnioskowaliśmy o otwarcie tego przejazdu - informuje Urszula Nelken (47 l.), rzecznik Zarządu Dróg Miejskich. - Nasza propozycja jednak nie została przyjęta przez miejskiego inżyniera ruchu - dodaje.
Janusz Galas uważa jednak, że otwarcie tego wjazdu spowodowałoby korki na Wisłostradzie.
- Dojazd do Wybrzeża Kościuszkowskiego jest bardzo trudny. Jest tu stromy podjazd, który kierowcy pokonywaliby bardzo powoli - tłumaczy. - Przez to musielibyśmy przygotować pas do skrętu w prawo. A że w tunelu są łuki, kończyłby się bardzo daleko. To powodowałoby korki na Wisłostradzie. Na razie ruch na Powiślu nie jest tak duży, żeby otwierać ten dojazd. To będzie ostateczność - twierdzi.
Jednak tego zdania nie podzielają warszawscy kierowcy.
- I tak wszyscy tutaj zwalniają, bo są tu światła, więc dojazd można by przygotować - przekonuje Maciej Wasiak (42 l.).
Również Marcin Zubka (30 l.) uważa, że Wybrzeże Kościuszkowskie powinno być otwarte.
- Dojazd do mostu Świętokrzyskiego jest teraz beznadziejny i dlatego rzadko kto z niego korzysta. Przez to powstają korki na innych przeprawach - uważa kierowca. - Urzędnicy powinni zmienić swoją decyzję, żeby ułatwić życie stołecznym kierowcom. Ten dojazd jest nam po prostu potrzebny - dodaje.
Teraz cała nadzieja w Jacku Wojciechowiczu (44 l.), wiceprezydencie Warszawy, który jednym poleceniem może nakazać otworzenie tego wjazdu. Stołeczni kierowcy niecierpliwie na to czekają.