– Otyłość jest niebezpieczną chorobą. Sprzyja wielu innym groźnym schorzeniom m.in. covid-19. Wzrost ryzyka zakażenia w przypadku otyłości wynosi około 50 proc. Ryzyko, że chory pacjent z otyłością trafi na oddział intensywnej terapii to 70-80 proc. Podwyższone jest także ryzyko zgonu. Jednak tych schorzeń jest więcej.
Prof. M. Michalik: – Tak, ale nie tylko COVID. Otyłość generuje nadciśnienie tętnicze, cukrzycę, bardzo często towarzyszy jej niedoczynność tarczycy, POChP, astma, bezdech senny, który zabija. Otyłość powoduje depresję, refluks, zespół policystycznych jajników, który sprawia, że kobiety z otyłością nie mogą zajść w ciążę, żylaki, zakrzepicę żył kończyn dolnych, kamicę pęcherzyka żółciowego, wreszcie problemy stawowe i z kręgosłupem, z powodu ich nadmiernego obciążenia. Otyłość powoduje także niealkoholowe stłuszczenie wątroby, które może się stać przyczyną marskości wątroby i raka wątroby. Ryzyko choroby nowotworowej u osób otyłych wzrasta o 7 proc. To bardzo dużo. Jest też przyczyną hipercholesterolemii i hipertrójglicerydemii, a to znowu jest generuje kolejne choroby np. miażdżycę.
– Czy osoba z otyłością olbrzymią może schudnąć dzięki diecie i ćwiczeniom?
Prof. M. Michalik: – Po leczeniu zachowawczym, czyli nieoperacyjnym, o ile się powiedzie, 92 proc. pacjentów ma nawrót otyłości. Do bariatry zgłaszają się ludzie średnio po 18 terapiach odchudzających i zawsze efekt jest taki sam – powrót do otyłości i efekt jo-jo, czyli dorzucenie paru kilogramów więcej niż było przed odchudzaniem.
– Operacja bariatryczna powoduje szybkie chudnięcie. Jak utrzymać ten efekt?
Dr A. Ratajska: – Operacja bariatryczna wymaga od pacjenta całkowitej zmiany stylu życia. Pacjent do końca życia będzie już się żywił w inny sposób - będzie jadł mniejsze porcje. Żołądek zmieści 100-150 g posiłku. Wskazana jest aktywność fizyczna, a także suplementowanie witamin i minerałów. Jeśli jednym z czynników tycia są czynniki psychologiczne np. pacjent sobie nie radzi z emocjami, potocznie mówiąc „zajada” stresy czy emocje, jedzenie jest dla niego nagrodą, to niestety, tego typu zachowanie należy zmienić. Dlatego nasi pacjenci w Bydgoszczy przychodzą do nas przed operacją bariatryczną. Są pod opieką dietetyków i psychologów. Możemy rozpoznać, jak pacjenci funkcjonują, te mechanizmy, które powodują, że tyją i to czym dla nich jest jedzenie. Wprowadzamy modyfikacje i zmiany nawyków. Czasem trwa to nawet parę miesięcy. Tę pracę kontynuujemy po operacji dodają: Pacjent ma pełne wsparcie, nie jest sam, przestraszony, zagubiony. Nasz pacjent wie, co ma robić i nie jest pozostawiony sam sobie.
– Mimo operacji część pacjentów wraca do otyłości. Dlaczego tak się dzieje?
Dr A. Ratajska: – Bo wracają do starych nawyków. Pacjent musi być bardzo dobrze dietetycznie i psychologicznie wyedukowany. Jeżeli nie trzyma zaleceń dietetycznych, a jedzenie jest dla niego sposobem na regulowanie funkcjonowania psychologicznego, niestety żołądek może się znowu rozciągnąć. Od pacjentów, którzy wracają do nas na powtórne operacje dowiadujemy się, że przyczyną powrotu do otyłości jest zwykle zbyt kaloryczne jedzenie, w tym fast-foody oraz jedzenie zbyt dużych porcji.
Partnerem materiału jest Medtronic