Łowi ryby w kałuży

2009-06-02 7:00

Oto cała prawda o polskich drogach! W Częstochowie mieszkańcy ul. Orzechowej za furtkami zamiast asfaltu mają jezioro. Czyli wielką kałużę. Zrozpaczeni mieszkańcy wściekają się i sarkają, ale jeden z nich - pan Tadeusz Buchwald (48 l.) - pokazał, że nawet w tak okropnej sytuacji można znaleźć jakieś dobre strony. Pan Tadeusz łowi w kałuży ryby!

Bajoro przy Orzechowej jest długie na 80 metrów i głębokie na kilkadziesiąt centymetrów. W słoneczne dni pan Tadeusz wystawia sobie na brzegu krzesełko i "moczy kija". - Co innego mi zostało? - pyta smutno pan Tadeusz. - A tak przynajmniej się mogę zrelaksować. Wprawdzie nigdy nie nadział mi się na haczyk żaden szczupak, ale żaby i dżdżownice mi się zdarzyły - opowiada, śmiejąc się.

Częstochowscy urzędnicy obiecali zająć się sprawą. Najwyższy czas, bo jak opowiadają mieszkańcy Orzechowej "nad jeziorem" mieszkają już od kilku lat!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki