- Ja też chcę wyjaśnić, co się wydarzyło w Smoleńsku. Nawet jeżeli te wyjaśnienia nie będą zgodne z tym, co myślę, to jestem w stanie przyjąć każdą tezę, według spokojnie przeprowadzonych oględzin i spokojnie przeprowadzonych badań. Ktokolwiek by ich nie prowadził. Nie wskrzeszę ludzi, którzy zginęli, ale wysłucham - tłumaczy Jerzy Owsiak na swoim wideoblogu. Na razie spokojnie, ale za chwilę emocje wzięły górę.
Czytaj więcej: SKANDAL! Szpital okłamał Owsiaka
- Ale nie mogę już. Nie mogę słuchać tej trucizny nienawiści, która jest z tych komunikatów pana Macierewicza i jego ekipy. Nie wątpię, że chcą być może to wyjaśnić, ale stokrotnie wątpię w ich intencje. Bo one są po prostu złe - mówi szef WOŚP, tłumacząc dalej: - Nawet jak sam PAN BÓG z nieba by pokazał, kto jest winien, i nie zgadzałoby się to z teorią pana Macierewicza, to Macierewicz by się nie zgodził i by powiedział, że to nie jest ręka Pana Boga i nie jest to Pan Bóg.
Potem posypały się jeszcze ostrzejsze słowa. - Tak się w tym zakręciliśmy, że kiedy dzisiaj 50 dzieci robiło masaż serca, wchodzą w życie z nauką ratowania życia, to ta wiadomość została przykryta totalnym pier......em, które od iluś miesięcy sączy się z chorych głów i wchodzi w nas, zatruwa wszystkich Polaków. Dosyć tego, po prostu ku..a dosyć! - wykrzykiwał Owsiak.
Zobacz też: Katastrofa smoleńska. Ekspert Macierewicza blefował
- Chcecie wyjaśniać? Wyjaśniajcie - mówił dalej. - Ja szanuję ofiary. Pokłon dla każdej z nich. Ale niech mnie pan Macierewicz nie łapie za łeb i nie każe machać, tak jak chce. (...) Po raz kolejny przegraliśmy z idiotyzmem, z nienawiścią, z taką manią, żeby nas wszystkich zatruć. Panie Macierewicz, zostaw nas pan wszystkich k...a w spokoju! - skwitował zdenerwowany Owsiak.