W kościele mariackim w Gdański w sobotę w samo południe zebrali się ci, którzy chcieli pożegnać Pawła Adamowicza. W ostatni pożegnaniu prezydenta Gdańska brali udział jego najbliżsi: żona Magdalena, córki Antonina i Tereska, rodzice, brat Piotr. Obecni byli przedstawiciele władzy, byli prezydenci i premierzy. Na mszy żałobnej nie zabrakło też Jurka Owsiaka. Zebrani po pochowaniu prezydenta składali kondolencje rodzinie i oddawali hołd zmarłemu tragicznie samorządowcowi.
Gdy urna z prochami Adamowicza została umieszczona w niszy kaplicy św. Marcina w Bazylice Mariackiej, żałobnicy podchodzi do niej. Tak samo zrobił też Jurek Owsiak z małżonką. Na półeczce obok urny z prochami Owsiak pozostawił coś bardzo osobistego, malutką figurkę w kształcie serca charakterystycznego dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Niedługo po pogrzebie w Internecie pojawiło się nagranie, na którym Jerzy Owsiak ogłosił, że podjął decyzję o powrocie na stanowisko szefa fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. - Tak, będę grał do końca świata i o jeden dzień dłużej. Tak, będę znowu prezesem - wyznał. A jeszcze kilka dni wcześniej, w dniu śmierci Adamowicza Owsiak wystąpił na konferencji i zapowiedział, że rezygnuje z kierowania WOŚP.
Przypomnijmy, że to właśnie w czasie gdańskiego 27. finału WOŚP tydzień temu Paweł Adamowicz został kilka razy dźgnięty nożem przez Stefana W. Mimo wielogodzinnej operacji, opieki sztabu lekarzy i ich poświęceniu, nie udało się uratować życia prezydenta Gdańska.