Dochodziła godzina 18.30. Karetka pabianickiego pogotowia jechała ulicą Orlą. Przed skrzyżowaniem z ulicą Piękną inne samochody zaczęły zjeżdżać na bok, by umożliwić jej przejazd. Dwa auta zatrzymały się tuż przed przejściem dla pieszych, w miejscu, gdzie przy jezdni stała Magda z młodszym bratem.
Dziewczynka sądziła, że auta stanęły, by dzieci mogły przejść na drugą stronę. Weszła na pasy. Kierowca karetki, który wymijał stojące samochody, próbował hamować. Ale nie zdołał uniknąć wypadku. Dziewczynka odbiła się od maski karetki. Padła na jezdnię. Sekundę później samochód rozbił ścianę drewnianego budynku. Magda w ciężkim stanie, z licznymi złamaniami, trafiła do szpitala Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.
Patrz też: Wypadek pod Międzyrzeczem. Dziadek zmarłego 15-letniego Dawida: Policjanci ZABILI mi wnuczka na pasach
- Ustalamy przebieg tego zdarzenia - mówi Joanna Kącka (38 l.) z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Prowadzimy postępowanie, które ma dać odpowiedź na pytanie, kto jest winny temu wypadkowi.