Do awarii gazociągu doszło przy ul. Zamkowej, głównej arterii miasta. W pobliżu jest szkoła podstawowa, nieco dalej stacja benzynowa.
W powietrzu czuć było ulatniający się gaz. Na miejsce wezwano więc specjalistów od napraw gazociągu. Chociaż określenie specjalista w przypadku tego mężczyzny jest zupełnie nie ma miejscu. Kiedy jego koledzy wykopali dziurę w jezdni, by zlokalizować usterkę w rurach, on stanął nad wykopem i jak gdyby nigdy nic przyglądał się ich pracy, paląc papierosa. Na szczęście nie doszło do najgorszego. Gdyby iskra z papierosa zetknęła się z gazem, skutki takiej tragedii aż trudno sobie wyobrazić. Następnym razem może lepiej pomyśleć albo rzucić palenie, bo to niezdrowe i jak się okazuje - może być niebezpieczne.