Uroczystości pogrzebowe Prezydenckiej Pary rozpoczęły się o godz. 14. Na krakowskim Rynku, ale też na Błoniach i w łagiewnickim sanktuarium zgromadziły się tłumy. Wszyscy w skupieniu żegnali Głowę Państwa i Jego Żonę. - Dzisiaj w bazylice Mariackiej, witamy i zarazem żegnamy Prezydenta i wierną towarzyszkę Jego życia - mówił celebrujący mszę kardynał Stanisław Dziwisz (71 l.). Obecni w czasie mszy politycy nie ukrywali wzruszenia i łez. Zwłaszcza wtedy, kiedy wspominano Marię Kaczyńską. - Była kobietą mądrą i odważną. Otwartą i serdeczną, która zawsze chętnie pomagała ludziom. Wierzymy w to, że po tamtej stronie Pani Prezydentowa będzie dalej z serdeczną troską opiekowała się mężem - żegnał Pierwszą Damę pełniący obowiązki prezydenta marszałek Bronisław Komorowski (58 l.). Msza w bazylice miała bardzo uroczystą oprawę. Nastrój zgromadzonych potęgowała chwytająca za serce muzyka w wykonaniu berlińskich filharmoników. Przemawiający nad trumnami apelowali, by ze smoleńskiej tragedii wyciągnąć wnioski na przyszłość. - Prezydent już nie zdążył wezwać, by katyńska rana mogła się wreszcie w pełni zagoić i zabliźnić. Ten swoisty testament Lecha Kaczyńskiego trzeba wypełnić dobrą treścią zbliżenia i pojednania - wskazywał Komorowski. Wtórował mu kardynał Dziwisz.
Przeczytaj koniecznie: Kardynał Stanisław Dziwisz: Wielkodusznie podejmijmy zadanie pojednania
- Współczucie i pomoc, jakiej doświadczyliśmy w tych dniach od braci Rosjan, ożywia nadzieje na zbliżenie i pojednanie naszych dwóch słowiańskich narodów. Te słowa kieruję do pana prezydenta Rosji - przekonywał duchowny.
Do solidarności tej historycznej, ale i międzyludzkiej odniósł się też Janusz Śniadek. Jego osobiste, pełne emocji pożegnanie z przyjacielem poruszyło wszystkich żałobników. - Przykład Twojego życia i dramatyczna śmierć na nowo rozpaliły w sercach Polaków ducha Solidarności. Drodzy przyjaciele z całego świata, proszę was, powiedzcie wszystkim, jak Lech Kaczyński kochał prawdę, jak o nią walczył, powiedzcie o tych tłumach w Warszawie i pod Wawelem. Leszku, płaczemy po Tobie wszyscy, bo byłeś dobrym człowiekiem - mówił Śniadek.
Pierwszą Parę Polacy żegnali nie tylko w Krakowie. W Szczecinie na Jasnych Błoniach zgromadziło się 13 tys. żałobników; w Lublinie na placu Zamkowym pogrzeb na telebimie oglądało kilka tysięcy osób. Miliony Polaków śledziły uroczystości pogrzebowe przed telewizorami.