A takie dała różnej maści służbom porządkowym i ochrony prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Lać ich, jeśli łamią prawo! A trzeba przyznać, że kupcy i z KDT, i ci handlujący obok targowiska na Sadybie prawo łamali. Ale ja nie chcę, by policja, która powołana jest, by strzec bezpieczeństwa obywateli, brała udział w akcjach (lub je osłaniała), w których to bezpieczeństwo nie jest zagrożone.
Czy wyobrażają sobie Państwo, że np. drogówka każdego łamiącego prawo drogowe kierowcę i okazującego niezadowolenie z powodu mandatu będzie lać? Przecież nie tłucze nawet pijaków za kierownicą, a to im się należy. A w Warszawie występuje co najmniej jako ubezpieczenie bijących. Wiem, że Hanna Gronkiewicz-Waltz chowała się w kraju zwanym PRL-em, co samo w sobie jest traumą. Ale nie rozumiem, dlaczego korzysta z podstawowego argumentu tamtej rzeczywistości - argumentu milicyjnej pałki.