Palikot apeluje: Ratujcie mnie!

2009-06-24 13:52

Kolejne sondaże są dla Janusza Palikota bezlitosne - jego poparcie wciąż... rośnie. A poseł chciałby, aby spadało. "Ludzie, zlitujcie się! Ja tam wolę jak mnie atakują. Zwycięzcom jest gorzej" - apeluje Palikot.

Niejeden poseł marzyłby o takim poparciu, ale nie on. Janusz Palikot narzeka, że jest za wysoko w sondażach. A on chciałby niżej, najlepiej na końcu. Dlaczego? Bo, jak twierdzi, dużo lepiej znosi nagany i konfrontacje.

"Skończę jak Rokita, Gilowska i Marcinkiewicz! Muszę chyba doprowadzić do jakiegoś poważnego skandalu, żeby trochę podpaść opinii publicznej, zlecieć w sondażach, spalić się w oczach..." - martwi się na blogu Palikot.

Problem w tym, że zrobienie skandalu nie jest już takie proste.

"Ale co robić? W kogo walić, żeby było coraz gorzej? Lech K. ledwie zipie, coraz bardziej mi go żal. Jar jedna nogą już poza PiS-em, wszyscy to mówią, więc walić w Jara to dyshonor. Charyzmatyczni liderzy lewicy - szkoda gadać, z kim tu się bić?! Strzelać do swoich nie chcę, moi są fajni. Kościół? PZPN? Doprawdy, nie wiem!" - żali się poseł.

Jest jednak ktoś, kto może pomóc: wierni czytelnicy bloga. Do nich właśnie zwrócił się Palikot z prośbą o tematy.

"Pomyślałem, że może wy, Blogowicze - szczególnie ci z PiS - coś doradzicie? Z kim walczyć w kraju pelargonii i malwy, z kim się bić, o jaką sprawę? Czekam i błagam - ratujcie Palikota! Co zrobić, żeby przegrać? Czyli wygrać" - pyta internautów Palikot.

Zadanie jest rzeczywiście trudne, ale Palikot sam jest sobie winien. Jak się zaczęło skandale od machania sztucznym penisem, to potem ciężko jest wymyślić coś jeszcze bardziej szokującego.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają