Sobota. Marsz Wyzwolenia Wolnych Konopi. Pod Sejmem na mównicę wchodzi Janusz Palikot. Uczestnicy marszu skandują: "Dajcie buszka dla Januszka!". Na reakcję polityka nie trzeba długo czekać. Palikot bierze skręta do ust, zaciąga się i wypuszcza dym. Według organizatorów marszu w skręcie była marihuana zmieszana z tytoniem. Sam Palikot dopytywany przez PAP, czy rzeczywiście był to joint, odpowiedział: - Ja nie jestem specjalistą, musieliby ocenić ci, co podawali, bo ja nie jestem użytkownikiem, ale wydaje mi się, że tak.
Co na to policja? - Sytuację z Januszem Palikotem badamy i wyjaśniamy. Podczas zgromadzenia zatrzymaliśmy 28 osób za posiadanie środków odurzających. Grozi za to do trzech lat pozbawienia wolności - mówi Maciej Karczyński, rzecznik stołecznej policji.
To kolejna (po pomyśle z wyjściem z Kościoła) desperacka próba Janusza Palikota, by poprawić słabnące notowania swojego ugrupowania. Jak wynika z sondażu TNS Polska dla programu "Forum" w TVP Info, gdyby wybory odbyły się w ostatni weekend, Ruch Poparcia Palikota otrzymałby ledwie 7 proc. Zdecydowanie lepiej radzi sobie Sojusz Lewicy Demokratycznej. Partia Leszka Millera (66 l.) dostałaby 16 proc. Na czele rankingu politycznego umacnia się PO - 37 proc., przed PiS - 27 proc. W Sejmie zasiedliby jeszcze politycy PSL - 6 proc.