Janusz Palikot swoje uwagi na temat gestu Bronisława Komorowskiego, Donalda Tuska i Grzegorza Schetyny opublikował na blogu w portalu Onet. Jego zdaniem, Jarosław Kaczyński w kampanii prezydenckiej kłamał. A za zbijanie kapitału politycznego na śmierci brata w katastrofie smoleńskiej nie tylko nie został potępiony, ale wręcz dostaje "nagrodę w postaci festiwalu przepraszania".
Patrz też: Palikot: Kaczyński jak Hitler i Stalin. Psychopatyczne skłonności to efekt odrzucenia w dzieciństwie
Palikot twierdzi, że doraźne polityczne korzyści prezes Prawa i
Sprawiedliwości próbuje ugrać również na śmierci Marka Rosiaka,
działacza PiS, zastrzelonego w Łodzi przez Ryszarda C. Były członek Platformy Obywatelskiej poprosił także w blogowej notce, aby w jego imieniu nikt nie przepraszał za ostrą krytykę, którą polityk od dawna kieruje w stronę Jarosława Kaczyńskiego oraz całego PiS. Zrobił to ostatnio Bronisław Komorowski. - Przepraszam za Palikota, Macierewicza, Kurskiego, Niesiołowskiego - zwrócił się do Kaczyńskiego prezydent.
Szef BOR zaproponował Palikotowi ochronę. Ten odmówił. Tłumaczy, że nie chce "żyć w kraju, w którym polityk musi chronić swoje życie" i nie zamierza "legitymizować teatru". Z drugiej strony, jak dowiedział się "Super Express", kontrowersyjny polityk wywiózł żonę i małe dzieci z Lublina, gdzie do tej pory mieszkał.
Tymczasem Janusz Palikot jeździ po kraju na spotkania z sympatykami swojego Ruchu Poparcia. W ostatni weekend był w Lublinie i Kielcach, niebawem odwiedzi także Rzeszów. Hasło przewodnie organizowanych przez Palikota paneli dyskusyjnych to "Naprawa polityki".
Przeczytaj koniecznie: Palikot wyprowadza się z Lublina. Boi się o rodzinę