Palikot ma problemy alkoholowe?

2009-07-13 9:50

Czy Janusz Palikot (45 l.) ma problemy z alkoholem? Jego ostatni wybryk świadczy o tym, że to jest możliwe. Jak ujawniliśmy, poseł wsiadł za kierownicę po wypiciu wina. Poza tym coraz częściej można go zobaczyć z alkoholem. Zdaniem ekspertów tak właśnie mogą wyglądać pierwsze objawy alkoholizmu. Czyżby polityk, który jeszcze niedawno doszukiwał się tego u innych, sam wpadł w sidła nałogu?

- Wstępna faza wchodzenia w alkoholizm polega na przejściu od okazyjnego picia do częstszych kontaktów z alkoholem. Osoba uzależniona odkrywa, że alkohol łagodzi napięcia, stres czy przykre doznania i szuka w nim ucieczki. I nie musi to być jakieś ogromne pijaństwo, czasem wystarczy kieliszek wina więcej do obiadu czy kolacji - tłumaczy dr Elżbieta Lipnicka, ekspert do spraw uzależnień. - Później u osób uzależnionych pojawiają się też objawy związane z abstynencją. Bez alkoholu stają się one bardziej nerwowe, zagubione czy roztrzęsione - opowiada.

W czwartek "Super Express" przyłapał Palikota, jak ten po wypiciu wina siada za kółkiem. - To był jedynie łyk wina. Do tego zjadłem duży kawałek mięsa. Zapewniam, że nie zrobiłem niczego nagannego - przekonywał nas na początku. Później przeszedł do ataku, szukając w publikacji podłoża politycznego. A nie był to pierwszy alkoholowy incydent. Kilka tygodni wcześniej na zakrapianym spotkaniu z przyjacielem spotkaliśmy go w innej knajpie, gdzie po kilku kieliszkach bardzo dziwnie się zachowywał. Niedawno publicznie opróżnił małą buteleczkę wódki. I choć wtedy do domu odwiózł go kierowca, pytanie pozostaje. Ma problem z alkoholem czy go nie ma? Janusz Palikot mógłby raz na zawsze przerwać te spekulacje, poddając się specjalistycznym badaniom. Panie pośle, odwagi! Czas się przebadać i ujawnić wyniki!

Politycy są szczególnie zagrożeni alkoholizmem

Dr Elżbieta Lipnicka: - Wstępna faza alkoholizmu polega na przejściu od okazyjnego picia do częstszych kontaktów z alkoholem. Osoba uzależniona odkrywa, że alkohol łagodzi napięcia, stres i szuka w nim ucieczki. I nie musi to być jakieś ogromne pijaństwo, czasem wystarczy kieliszek wina więcej do obiadu czy kolacji. Na tę chorobę narażone są osoby pracujące w stresie - politycy, lekarze czy prawnicy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają