Palikot kontynuuje polityczne połowy na Lewicy. - Poprosiliśmy pana Sławomira o spotkanie w zeszłą niedzielę. Kilka dni później zapadła decyzja, że odchodzi z SLD i przyjmuje nasze zaproszenie - zdradził wczoraj Palikot szczegóły tego politycznego transferu.
- Nie wbijam Leszkowi Millerowi noża w plecy. Ale pod jego przywództwem lub Ryszarda Kalisza (54 l.) nie widzę szans dla tej formacji. To wybór między dżumą a cholerą - uzasadniał sam Kopyciński swoją decyzję.
- Ten wczorajszy wybór to był wybór syndyka masy upadłościowej SLD. To jest początek końca SLD. Muszę pozostać wierny poglądom, a tylko w Ruchu Poparcia będę mógł je skutecznie realizować - dodał Kopyciński, odnosząc się do środowego wyboru Millera na szefa klubu parlamentarnego SLD.
Miller zapowiada KONIEC PALIKOTA
Z kolei Leszek Miller przepowiada szybki koniec Palikota.
- W polityce bywa jak w małżeństwie. Małżonkowie się rozwodzą, ale obydwie strony ponoszą straty. My ponieśliśmy straty, bo nasz klub został zmniejszony. Straty Kopycińskiego są większe. Ruch Palikota to gwiazda jednego sezonu, a potem będzie czarna dziura - skomentował były premier, w którego sejmowym klubie zasiada już tylko 26 posłów.