"Kochani, jeszcze Murzyn. Boże, gdzieś ty się nie mył" - tak dyrektor Radia Maryja powitał na Jasnej Górze czarnoskórego zakonnika. Janusz Palikot uznał, że może to być... namawianie do nienawiści rasowej i złożył zawiadomienie do propkuratury.
Śledczy rozczarowali jednak posła PO, bo uznali wypowiedź redemptorysty za niestosowny żart, a nie przestępstwo. Podobnie ocenili historyjkę o polskich korzeniach Baracka Obamy, którą miał opowiadać Radosław Sikorski (zawiadomienie dotyczące szefa MSZ złożył z kolei nie Palikot, a poseł PiS Zbigniew Girzyński).
Zdaniem Palikota, wymiar sprawiedliwości jest niekonsekwentny. Poseł powołał się przy tym na ostatni głośny wyrok sądu, który skazał mieszkankę Wolina na 15 tys. zł kary za nazwanie sąsiada, zdeklarowanego geja, "pedałem".
Na antenie TVN24 Palikot pytał, czym różni się "nazwanie homoseksualisty pedałem od nazwania czarnoskórego zakonnika brudasem" i czy wobec tego "nie jest obraźliwe powiedzenie o Rydzyku, że jest białym brudasem".
Poseł PO już zapowiedział złożenie zażalenia na decyzję prokuratury. Pytanie tylko, czy ta sprawa warta jest kontynuacji...