Palikot o roli kasku w... życiu ojczyzny

2009-06-16 12:43

Mało co daje Januszowi Palikotowi taką radość jak obserwowanie poczynań Lecha Kaczyńskiego. Zresztą nie tylko radość, ale i natchnienie.

Poseł Palikot po raz kolejny pochylił się nad losem PiS.

"PiS nie jest zagrożony rozpadem - ogłosił prezydent Lech Kaczyński. Sprawa jest więc chyba krytyczna. Takie zapewnienia to jak nic oznaka bardzo poważnych kłopotów" - pisze Palikot na swoim blogu.

Jednak poważne kłopoty może mieć nie tylko partia Jarosława Kaczyńskiego, ale i zwykły wyborca. Bo kłopoty w PiS to - zdaniem posła - idealny powód, aby wygłosić orędzie. Nie dosżło do tego tylko z jednej przyczyny: winny był... kask.

"I pewnie ta kwestia [rozpadu PiS - red.] skończyłaby się orędziem prezydenta do narodu w sprawie jedności w PiSie, gdyby nie niebieski kask, który prezydent włożył sobie na głowę i nie mógł zdjąć przez kilka godzin, a później było już zbyt mało czasu na nagranie mowy głowy państwa (choć w centrum atomowym w Szwajcarii mowa głowy wypadłaby okazale) - wyjaśnia Palikot.

Wnioski?

"Uff… jaką to rolę odgrywa od czasu do czasu kask w życiu ojczyzny!"

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki