Po cichu, bez widowiskowych scen i prób przekonywania, że to zła decyzja. Kontrowersyjny parlamentarzysta PO nie zamierzał dłużej zwlekać z odejściem z partii Donalda Tuska.
Janusz Palikot wysłał już do władz PO formalne rezygnacje z członkostwa w Platformie i jej klubie parlamentarnym. Dlaczego tak niespodziewanie, ponad miesiąc przed zapowiadanym terminem rozstania z PO?
Przeczytaj koniecznie: Janusz Palikot pokazał nową fryzurę, różowy zegarek i nienawiść do kościoła
Były już poseł tłumaczy na swoim blogu, że „szkoda mu czasu na codzienne tłumaczeni, że warto poczekać do 6. grudnia”.
- Nie dzwonił do mnie Graś, nie namawiał Tusk, nie straszył Schetyna, nie zrobiły na mnie wrażenia słowa Kidawy-Błońskiej! - napisał Palikot. Na dowód, że nie żartuje z odejściem pokazał dwa pisma do władz PO.
Patrz też: Palikot o PO: dupowata, stara, zgryźliwa i zgnuśniała ciotka
Palikot w najbliższym czasie zamierza zająć się rozwijaniem stowarzyszenia „Nowoczesna Polska”. Chce na jego bazie stworzyć partię polityczną, którą będzie konkurencją dla ugrupowań obecnych na scenie politycznej.