Okazuje się, że Palikot jest nieskończonym źródłem newsów. Jego wpisy na blogu biją rekordy czytelnictwa, a wypowiedzi... powodują polityczne awantury.
Firmy Newton Media i NewsPoint przygotowały raport na temat obecności posła w mediach. Zbadano informacje z prasy oraz internetu z całego 2008 roku oraz ze stycznia i lutego 2009 roku.
Z zestawienia wynika, że Janusz Palikot nie pozwala o sobie zapomnieć. W ubiegłym roku w
prasie pojawił się aż 5844 razy - to średnio po 500 artykułów miesięcznie. Pomijając niedziele i święta, to daje prawie 20 artykułów dziennie!
Styczeń br. był miesiącem rekordowym, jeśli chodzi o liczbę publikacji (992). Miało to związek z wypowiedzią na temat byłej minister Grażyny Gęsickiej ("Przykro mi, że prostytucja w polityce sięga nawet pani minister Gęsickiej. Nie myślałem nigdy, że ona się tak prostytuuje.") oraz pytania o
orientację seksualną Jarosława Kaczyńskiego, czego efektem było odwołanie Palikota z funkcji przewodniczącego komisji "Przyjazne Państwo".
Luty, w porównaniu z poprzednim miesiącem wypada znacznie gorzej, bo kontrowersyjny parlamentarzysta doczyekał się... 444 artykułów. Prawie 50 proc. tekstów było wobec niego pozytywnych, a w 25 proc. negatywnych.