Palikot ostrzega PO: Albo Giertych, albo ja

2010-02-19 17:17

Roman Giertych w Platformie? To niemożliwe, przynajmniej na razie, choć politycy PO o największym polskim polityku wypowiadają się coraz cieplej. Janusz Palikot stawia jednak sprawę jasno: albo Giertych, albo ja i grozi odejściem.

Czy polscy politycy mają zasady? Janusz Palikot na pewno, przynajmniej na ten rok. Właśnie postanowił je spisać i tak powstał "Dekalog polskiej polityki 2010". Przykazanie pierwsze: "Nie wolno korzystać ze wsparcia politycznego osób niewiarygodnych nawet gdy oznacza to utratę jakichś korzyści politycznych." Oznacza to tylko jedno: w Platformie nie ma miejsca dla Romana Giertycha.

Patrz też: Największy polski polityk POwróci do gry?

"Giertych firmował rząd Kaczyńskiego i Leppera i niszczył polską demokrację i edukację. Dlatego jego przysługi w osłabianiu Kaczyńskiego są mało znaczące. Co więcej deklarowanie możliwego wejścia kogoś takiego jak Giertych do PO jest całkowitym nihilizmem politycznym, który jak każdy nihilizm zniszczy naszą formację. Dziś Giertych, a jutro kto? Lepper? Dorn? Kaczyński?" - pyta Palikot na swoim blogu.

I ostrzega kolegów: "Dzień przyjęcia Giertycha do PO to mój ostatni dzień w partii."

A pozostałe przykazania? Drugie dotyczy miłości ("Nie wolno się wypowiadać politycznie o osobach, które się kocha gdyż to zawsze powoduje niesmak u odbiorców"), trzecie - cenzury ("Nie wolno cenzurować spotkań politycznych"), reszta tego, jak ogólnie należy się zachowywać. Palikot zadbał, aby w każdym z nich pojawił się osobowy przykład. I tak, np.: "Nie udawaj - Kamiński Mariusz o swoich intencjach", "Nie lansuj się za wszelka cenę - Arłukowicz w komisji", "Nie uśmiechaj się głupio - generalnie o Kłopotku", "Nie znaj się na wszystkim - o Oleksym".

Dodalibyście jeszcze coś?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki