Palikot pił na chodniku, pozostanie bezkarny?

2009-04-20 21:45

Wygląda na to, że na kontrowersyjnego posła nie ma mocnych! Janusz Palikot, który w centrum Lublina ostentacyjnie pił alkohol, może spać spokojnie. Mimo, że całe zderzenie zarejestrowało kilkanaście stacji telewizyjnych, zarówno policjanci, jak i strażnicy miejscy twierdzą, że... nic nie widzieli.

Po ujawnieniu, że Kancelaria Prezydenta kupuje sporo alkoholu w małych buteleczkach popularnie nazywanych "małpkami", Palikot wykorzystał okazję, aby kolejny raz zapytać, czy Lech Kaczyński nie ma kłopotów związanych z chorobą alkoholową.

Janusz Palikot pojawił się z koszykiem pełnym buteleczek alkoholu przed swoim domem na lubelskim Starym Mieście. Do wypicia namawiał przechodniów, ale sam również postanowił wypić... tam, gdzie nie wolno.

Mimo, że zdjęcia pijącego wódkę posła można zobaczyć w mediach, straż miejska i policja mają wątpliwości, czy popełniono wykroczenie. - Naszych funkcjonariuszy nie było na miejscu. Nie odnotowaliśmy żadnego wykroczenia - tłumaczy Radiu TOK FM Robert Gogola ze Straży Miejskiej w Lublinie.

Jeszcze bardziej interesujące są wyjaśnienia rzecznika lubelskiej policji. Janusz Wójtowicz stwierdził, że "znając posła Palikota nie można mieć pewności, czy w buteleczce był alkohol". - Policjantów nie było na miejscu. Nie zbadaliśmy pijących. Nie ma wykroczenia - podkreśla.

Palikot, pytany o swoją nietypową akcję, w rozmowach z dziennikarzami nie ukrywał faktu, że pijąc alkohol w miejscu publicznym łamie prawo. Spodziewał się nawet mandatu, ale się przeliczył. Bezradność mundurowych chcą wykorzystać za to lubelscy radni PiS, którzy już złożyli interpelację w tej sprawie.

O sprawiedliwość upomniał się również mieszkaniec Lublina, który złożył w poniedziałek zawiadomienie "o podejrzeniu spożywania alkoholu na lubelskiej starówce". Jak donosi tvp.info, w tej sytuacji niewykluczone, że w sprawie zostaną przesłuchani dziennikarze - świadkowie happeningu z udziałem posła. Samego parlamentarzysty przesłuchać jednak nie wolno, bo... chroni go immunitet.

Incydentem zainteresowała się także prokuratura, która wszczęła postępowanie sprawdzające dotyczące wypowiedzi Palikota nt. prezydenta. Chodzi o słowa posła, który wprost zapytał, czy Lech Kaczyński "cierpi na chorobę alkoholową".

Śledczy badają wszystkie okoliczności tych wypowiedzi. Chcą sprawdzić, czy zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienie przez posła przestępstwa znieważenia głowy państwa.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki