Janusz Palikot ma na swoim koncie tyle barwnych i kontrowersyjnych wypowiedzi, że trudno wyróżnić go za jedną szczególną. Zresztą nie tylko słowa posła zapadają w pamięć, ale i rekwizyty, jakimi posługuje się, aby dobitniej wyjaśnić, o co mu chodzi: wibrator, pistolet czy świński łeb. Aż 68 proc. z Was uznało, że to właśnie Palikot zasługuje na tytuł "paszczy roku". Poseł PO zdystansował resztę kandydatów do tego tytułu. Dość powiedzieć, że druga w rankingu Elżbieta "coś tam, coś tam" Kruk zyskała tylko 10 proc. Waszych głosów.
Na trzecim miejscu znalazł się Jacek Kurski. 9 proc. z Was uznało tłumaczenia posła PiS, dlaczego podłączył się do policyjnego konwoju, za warte "paszczy roku". Czwarte miejsce przypadło Bronisławowi Komorowskiemu. Choć możemy się założyć, że "jaka wizyta, taki zamach" (a może i ślepy snajper), na trwałe wejdą do języka polskiego, to marszałek Sejmu dostał tylko 7 proc. głosów. Piątym miejscem z 3 porc. głosów podzielili się Waldemar Pawlak, broniący polityki prorodzinnej w rozumieniu PSL, oraz poseł PiS Artur Górski, który do swojej przepowieści końca świata obok Baracka Obamy powinien był dodać jeszcze czarnego papieża.