Przedwczoraj opinię publiczną zelektryzowała wiadomość, że były premier rządu RP I szef opozycji Jarosław Kaczyński założył sobie konto bankowe. I nawet robi zakupy przez Internet! Jaki nowoczesny! To już nie chłop z Polesia, to nowoczesny przywódca. To strateg biegły w niuansach obecnego świata!" - pisze na swoim blogu Palikot.
Podkreśla, że prezes PiS kupił nie byle jaką muzykę, nie Papa Dance czy Krzysztofa Krawczyka, ale Raz Dwa Trzy, czyli - jak twierdzi - "płytę polskiej klasy średniej".
"Bielan z Kamińskim musieli chyba całą noc myśleć, żeby to wymyślić! (...) A zakupy musza być tak mocno trendy, że w mordę strzelił! (...) I jak już kupuje, to naprawdę z klasą. A jutro, według planów PR-owców, będzie chyba kupował całą kolekcję Behemotha, młody duch Kaczyńskiego uwielbia przecież death metal – to kolejny segment wyborców do zagospodarowania!" - pisze poseł Platformy.
Wszystko jest efektem przemyślanej strategii: chodzi nie tylko o zdobycie nowego młodego elektoratu, ale i... umocnienie złotówki. "Złotówka dzięki zakupom Kaczyńskiego radykalnie się umocni! Kryzys nam dmuchał! WiG wzrośnie, bo jeśli nawet Wódz ma konto, to znaczy, że idzie wiosna w gospodarce!" - emocjonuje się Palikot.
"Teraz jeszcze dziewczynę jakąś musimy znaleźć... Żeby była pełna polityczna poprawność " - dodaje.
"I tak: Kaczyński ma konto (elektorat yuppies), płytę (elektorat metalowców), dziewuchę (elektorat dyrektora Rydzyka), dostęp do internetu (elektorat tych, co popijają piwo nad klawiaturą i oglądają filmy porno) i może już niedługo będzie miał prawo jazdy (elektorat kierowców)." - pisze Palikot.
I teraz niech ktoś powie, że Jarosław Kaczyński nie jest mistrzem politycznej strategii...