Po informacjach na temat rzekomej słabości prezydenta do alkoholu, Janusz Palikot - jak sam powiedział w TVN 24 - musiał podzielić się z opinią publiczną kolejną "sensacyjną" informacją, którą uzyskał przypadkiem, gdy był w jednym pomieszczeniu z szefem MSWiA Grzegorzem Schetyną.
- Według informacji, którą usłyszałem, pan prezydent miał się odnieść do pana generała, człowieka w mundurze: "won gnoju" - mówił Palikot. Chodzi o szefa BOR gen. brygady Mariana Janickiego. Zdaniem Palikota, słowa padły środę podczas rozmowy Lecha Kaczyńskiego z Janickim na temat zawiedzenia szefa prezydenckiej ochrony ppłk. Krzysztofa Olszowca.
Zarówno Kancelaria Prezydenta, jak i rzecznik BOR Dariusz Aleksandrowicz od razu zaprzeczyli słowom Palikota. Teraz wyjaśnień domaga się od posła jego partia, Platforma Obywatelska.
- W przyszłym tygodniu będę rozmawiać z Januszem Palikotem. Najwidoczniej przesłyszał się lub czegoś nie zrozumiał. To była co najmniej nieszczęśliwa wypowiedź - powiedział zastępca sekretarza generalnego PO Paweł Graś. Podkreślił, że rozmawiał z Janickim, który zapewnia, że prezydent nic takiego nie powiedział.
- Schetyna wściekł się na Palikota. Zupełnie nie rozumie, co mu się stało. W pierwszym odruchu chciał pewnie wyrzucić go z partii. Najprawdopodobniej Palikot zostanie w Platformie, ale tym razem naprawdę przegiął - powiedział zastrzegający anonimowość rozmówca zbliżony do kierownictwa partii.