I o tym z bólem Palikot pisze: że ostatnio wzrok tracił, więc niechybnie fakty mylił i za to naszego Lecha przeprasza. I to wyznanie bolesne zmusza, by zapytać, kto natchnął posła Janusza do spowiedzi głębokiej. Tylko dobry Pan Bóg mógł to być. W to wierzę. Choć i on nie jest bez winy (niech mi bracia w wierze wybaczą!). Bo dlaczego wzrok Palikota dopiero teraz rozjaśnił (wiem - nie mnie pytać)? I dlaczego wcześniej ten wzrok i umysł pomrocznością naznaczył? Bliźniakiem jakimś Platformersa Wielkiego łudził.
Ale też to ON jednak pozwolił Palikotowi przejrzeć. I teraz bicz Platformy już wie, że to nie Lech, a Jarosław - to całe zło.