Bezpośrednio czarę goryczy przelał wpis Janusza Palikota z początku lipca na jego blogu, w którym pytał, czy przyczyną katastrofy smoleńskiej mógł być stan prezydenta Kaczyńskiego. Zasugerował, że powinno się sprawdzić, czy Lech Kaczyński nie był pijany w trakcie tragicznego lotu, co mogłoby mieć wpływ na jego zachowanie na pokładzie samolotu. Po tym wpisie oburzony kolejną kontrowersyjną sugestią Palikota europoseł Platformy Filip Kaczmarek (44 l.) złożył w partyjnym sądzie koleżeńskim wniosek o wyrzucenie skandalisty z PO.
Nad wymierzeniem stosownej kary za tę i inne najnowsze wypowiedzi Palikota zastanowi się także sejmowa komisja etyki poselskiej.
Tymczasem poseł Palikot nie przestaje szokować. Dwa dni temu polityk-skandalista podpadł wpisem na swoim blogu, zatytułowanym "Gosiewski żyje", w którym napisał o zmarłym pod Smoleńskiem polityku PiS:
"Widziano go na peronie we Włoszczowej, jak zmagał się z Ruskimi, ale dał radę. Trzeba ekshumacji wszystkich zwłok, bo być może Rosjanie je porwali i dziś przetrzymują na granicach dawnego imperium. Tak, jesteśmy szaleni. Jesteśmy wariatami – to Nasze Życie".
Wpis stanowi komentarz lubelskiego posła PO do wniosku rodziny Gosiewskiego o ekshumację i ponowną analizę jego zwłok. Za ten niestosowny żart złożenie na Palikota doniesienia do prokuratury zapowiedział świętokrzyski poseł PiS, Krzysztof Lipiec (51 l.).