Palikot zapłaci za gadulstwo

2009-10-21 19:16

Niepohamowany język Janusza Palikota rozwścieczył nawet jego kolegów. Chodzi o ujawnienie propozycji, jaką dostał od Grzegorza Schetyny. Kara za paplanie może być tym razem wyjątkowo dotkliwa - Palikot może nie doczekać się stanowiska wiceszefa klubu.

O co dokładnie chodzi? O kilka słów za dużo, które w zeszłym tygodniu Palikot powiedział przed kamerami. Zupełnie niespodziewanie na sejmowym korytarzu ogłosił, że Grzegorz Schetyna zaproponował mu objęcia stołka wiceszefa klubu PO. Dodał również, że na propozycję z chęcią przystał.

- Skoro Palikot zapomniał, że o tym, że kto ma jaką funkcję decyduje tajne głosowanie, to my mu dziś wieczorem przypomnimy - powiedział w rozmowie z dziennikiem.pl jeden z ważnych polityków Platformy.

Co to może oznaczać? W najgorszym dla Palikota przypadku może być to bojkot jego kandydatury na stanowisko wiceszefa klubu. W najlepszym reprymenda, ale sądząc po głosach z PO na tak łagodne traktowanie naczelny skandalista partii Donalda Tuska raczej nie ma co liczyć.

- Głosy są już policzone. Jeśli wszyscy dotrzymają słowa, Palikot będzie poza prezydium. Januszowi trzeba utrzeć nosa. Wrócił już na fotel szefa Przyjaznego Państwa i wystarczy - mówi "Dziennikowi" osoba z prezydium klubu PO.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają