"Miły czas choroby" - tytułuje Palikot swój najnowszy wpis na blogu i dzieli się z Polakami zaletami zwolnienia lekarskiego.
"Dawno to mi się już nie zdarzyło; wolny czas, dużo wolnego czasu. Dziesięć dni w domu. Do wczoraj jeszcze nie wychodziłem na dwór. Ale przede wszystkim brak kalendarza, terminów" - zachwyca się lubelski poseł PO.
I dalej opisuje, jak spędza ten wolny czas: "Bawię się z Frankiem, ściskam Zosię niby tak jak zawsze ale jakoś bardziej, bo nic mnie nie goni. Oglądam dom od góry do dołu, bawię się widokami, światłem poranka, zmierzchem - tym nasączaniem się wnętrza przez pojedyncze pory dnia. Czytam książki, ale bez planu, bez tego co ma przynieść lektura. Trwam" - czytamy na blogu.
Z tego, co Palikot pisał wcześniej, wypadek był poważny: polityk miał złamane żebro i potrzebny był nawet wózek inwalidzki. Na szczęście, poseł Platformy - jak zauważyli fotoreporterzy "Super Expressu" - wraca do zdrowia w nadzwyczajnym tempie. Można rzec: cudowne ozdrowienie.
Przeczytaj koniecznie i zobacz zdjęcia: Palikot udawał, że się połamał?