Cała Polska żyła sprawą Adasia, chłopca, który w andrzejkową noc w 2014 roku, wyszedł z domu. Malec prawie zamarzł! Na szczęście chłopczyka znalazł policjant, który przeprowadził akcję reanimacyjną w ekspresowym tempie. Dziecko trafiło do szpitala i pod czujną opieką lekarzy szybko wracało do zdrowia. Bohaterem tej historii był prof. Janusz Skalski, lekarz z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie. To on wyprowadził chłopca z hipotermii i uratował mu życie. Chociaż sam mówił wtedy, że sprawa Adasia to cud.
Dziś, kilka lat po tamtym zdarzeniu, sprawę Adasia przypomną reporterzy "Czarno na białym TVN", którzy odwiedzili profesora. Lekarz nadal uważa, że w historii chłopca zadziało się coś nieprawdopodobnego: - Cud w medycynie. Wielu ludzi krytykowało moje określenie, że to cud, ale ja się z tym nie zgadzam. To było coś niezwykłego - stwierdza. Na nagraniu zaprezentowanym w programie, które przesłała reporterom mama chłopca widać, że 5-letni dziś Adaś ma się doskonale i jest prawdziwym okazem zdrowia.