Czy musimy jednak ulegać zmyślonemu imperatywowi, że nasz narodowy interes w tym względzie wart jest wszelkich poświęceń? Bo cóż to ma oznaczać? Czy bestialstwa dokonane na Polakach przez ukraińskich nacjonalistów - ich przerażająco długą listę wymienia dziś w wywiadzie dla "Super Expressu" znawczyni tematu Ewa Siemaszko - dokonane w czasach, gdy pokojowe współistnienie narodów było mitem, muszą być przesuwane do drugiego rzędu historii tylko dlatego, że mogą zawstydzać naszego sąsiada? To jego problem, nie nasz. To jacy jesteśmy, jacy będziemy - i jakie będą przyszłe pokolenia Polaków - zależy wprost od tego, jaki mamy stosunek do swojej przeszłości. Nie tylko tej małej, osobistej, ale też i tej wielkiej - wynikającej z tego, że jesteśmy wspólnotą narodową, która znajduje się w wiecznym pochodzie przez: przeszłość, teraźniejszość, przyszłość. Jeżeli zbagatelizujemy cierpienia naszych rodaków, którzy zginęli tylko za to, że byli Polakami, damy lekcję naszym dzieciom i wnukom, że i nasze radości i troski były mało ważne.
Pamiętajmy o nich!
2009-02-28
8:00
Dobre relacje z Ukrainą są dla nas ważne, bardzo ważne - są niezbędne. Ich potrzebę można stopniować bez końca i zapewne warto wierzyć myśli Jerzego Giedroycia, że bez niepodległej Ukrainy nie może istnieć niepodległa Polska.