Pamiętajmy o święcie flagi

2009-05-02 8:00

Prezydent Lech Kaczyński (60 l.) apeluje do czytelników "Super Expressu"

Przed pięciu laty Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ustanowił 2 maja Dniem Flagi, przeciwstawiając się zwyczajom minionej epoki. W okresie rządów komunistycznych zaraz po pierwszomajowym Święcie Pracy w całym kraju biało-czerwone sztandary skwapliwie usuwano z masztów. Władze starały się nie dopuścić do uczczenia rocznicy Konstytucji 3 maja ze względu na jej niepodległościowy wydźwięk. Dzisiaj, w na powrót suwerennej Polsce, w przededniu jednej z najważniejszych uroczystości państwowych, pragniemy oddawać cześć należną znakom naszego państwa i narodu.

Oficjalnie po raz pierwszy w historii barwy polskie ustanowił Sejm powstańczy w roku 1831. Jednak już od zarania naszych dziejów biel i czerwień - jako wizerunek Orła Białego w czerwonej tarczy herbowej - należały do heraldycznych symboli monarchii Piastów, później zaś Jagiellonów i wszystkich królów elekcyjnych Rzeczypospolitej.

W okresie porozbiorowym znakiem biało-czerwonej kokardy posługiwano się, ilekroć żarliwy patriotyzm i pragnienie wolności skłaniały nasz naród do podejmowania zbrojnej walki przeciw zaborcom. Także przebywający na emigracji uchodźcy polityczni pielęgnowali przywiązanie do dostojnych symboli ojczystych.

Odrodzona Druga Rzeczpospolita przywróciła chorągiew państwową na gmachach urzędów, w polskich domach i kościołach. Biało-czerwone flagi wyrażały radość obywateli z odzyskania suwerennego państwa.

Entuzjazm dla narodowego sztandaru przetrwał tragiczne doświadczenia II wojny światowej. Kiedy niemieccy i sowieccy okupanci zakazywali eksponowania polskich znaków, tysiące konspiratorów Armii Krajowej, Batalionów Chłopskich i Narodowych Sił Zbrojnych składały przysięgę "na dwa kolory", jak pisał w wierszu Zbigniew Herbert. Spontaniczne wywieszanie sztandarów na warszawskich kamienicach zaraz po wybuchu powstania, nieomal już w godzinie "W", należało do najradośniejszych wydarzeń heroicznych 63 dni walczącej stolicy.

W tym czasie przejmujący hołd dla narodowych symboli złożył również Konstanty Ildefons Gałczyński, więziony od 1939 roku w obozie jenieckim Altengrabow, pisząc "Pieśń o fladze":

Czerwona jak puchar wina,
biała jak śnieżna lawina,
najukochańsza, najmilsza,
biało-czerwona.

Piękne słowa poety powtarzali później liczni rodacy zarówno w kraju, jak i na obczyźnie. Bo wszędzie, gdziekolwiek rzucił ich los, zawsze towarzyszyły im najdroższe polskie barwy. Nie przypadkiem obchodzimy dziś jednocześnie Dzień Polonii, która rozsiana po całym świecie dała wielokrotnie dowody szacunku i wierności biało-czerwonemu sztandarowi.

Jestem przekonany, iż tak-że obecnie, kiedy coraz wyraźniej uświadamiamy sobie, jak wielką wartość stanowi narodowa tożsamość i własne, niepodległe państwo, kiedy coraz chętniej manifestujemy przywiązanie do polskości i ojczyzny - widok flagi Rzeczypospolitej łopoczącej na wietrze nadal sprawia, że mocniej biją nasze serca.

Biało-czerwona chorągiew pozostanie na zawsze wspaniałym wyrazem słusznej dumy z bycia Polakiem. Dlatego z okazji Dnia Flagi Rzeczypospolitej Polskiej wraz z moimi współpracownikami podjąłem akcję przypomnienia i nagłośnienia tego wciąż jeszcze nie dość znanego polskiego święta patriotycznego. Miliony rodaków otrzymały SMS-y i e-maile informujące o tym dniu szczególnie poświęconym naszym narodowym barwom. Jako Prezydent Rzeczypospolitej zwracam się dziś do Państwa z apelem: 2 maja wywieśmy flagę! Pamiętajmy o biało-czerwonej!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki