Pani Angelika jest w ciąży i boi się, że dziecko, które ma teraz w łonie, po urodzeniu również trafi do bidula. Ze łzami w oczach zapewnia nas, że zajmuje się ukochanymi dziećmi, jak tylko może. - To paranoja, co wymyślili urzędnicy. Chcą mi zabrać dzieci, bo jestem biedna, żyję z zasiłków - mówi.
Pan Robert (40 l.), ojciec dzieci, pomaga się nimi zajmować, ale też nie jest w stanie zarobić na utrzymanie rodziny - ciężko choruje na nerki i nie może pracować. - Jeśli tylko będę miał okazję, zatrudnię się gdzieś dorywczo, na stałe nikt mnie nie zatrudni - mówi mężczyzna.
Mimo to rodzice starają się, jak mogą. - Moje pociechy nie chodzą głodne ani bez ubrania. Nie zostawiałam dzieciaków samych. Jeżeli musiałam gdzieś wyjść, to dzieci były pod dobrą opieką, ojca lub mojej mamy - przekonuje kobieta.
Zobacz: Rząd oszukał cierpiących Polaków. Zabrał zasiłki pielęgnacyjne bezprawnie
Pracownicy Gminnego Ośrodka Pomocy Rodzinie nie chcą sprawy komentować. My rozmawialiśmy z sąsiadami pani Angeliki i niczego kobiecie nie zarzucali. Również lokalna policja przyznaje, że to normalna, choć biedna rodzina.
- Nie mamy sygnałów, by Angelika Mucha źle zajmowała się dziećmi - mówi nam Andrzej Dudzik z policji w Łukowie. - Nikt nas nie informował, że zostawia je bez opieki. Dzielnicowy odwiedza tę rodzinę. Uważam, że dzieciom w domu nic nie grozi - zaznacza policjant.
Sytuacji biednych rodzin, którym odbierane są dzieci, poświęcony będzie dzisiejszy programu "Twoja sprawa", o godz. 21.15 w TVP Info.