Jęczmień dojrzał, zapowiadały się normalne żniwa. Jednak w polu kryła się niespodzianka. - Syn wjechał w zboże kombajnem. Kosi, kosi, a tu nagle widzi pierwszy krąg - opowiada pani Henryka. Rolnik od razu zadzwonił do matki. - Mamo, na twoim polu UFO wylądowało - powiedział. Pani Henryka, choć wiele już w życiu przeszła, nie spodziewała się takich gości. - Słyszałam o podobnych kręgach w Polsce i na świecie. Ale żeby do mnie przylecieli? - dziwi się. Choć początkowo gospodyni sceptycznie podchodziła do najazdu ufoludków, teraz nie ma dnia ani godziny, żeby nie rozmyślała nad kręgami.
- Najpierw pojawił się jeden krąg, potem drugi, trzeci, a ostatnio czwarty. Jak oni to robią? - zastanawia się kobieta.
Sprawą zajmuje się już Hubert Chwiałkowski (33 l.) z Poznańskiej Grupy Ufologicznej, który obładowany specjalistycznym sprzętem przyjechał zbadać lądowisko pozaziemskich istot. - Kręgi są autentyczne, oszustwo odkrywam od razu. Na pewno to nie jest robota żadnego człowieka ani zwierzęcia - stwierdził ufolog. Pani Heni to nie uspokoiło. - Kręgów będzie więcej? Co one mają oznaczać? - zastanawia się gospodyni.