Julita M. (29 l.) często zapomina, że ma dziecko. Zamiast zajmować się synkiem, woli pić i imprezować. Kacperek codziennie chodzi więc głodny i brudny.
W końcu chłopczyk nie wytrzymał. Przyszedł na komendę policji i poprosił, żeby zabrać go od mamy. - Zabierzcie mnie od tej pijaczki - powiedział oficerowi dyżurnemu. Policjanci natychmiast wpuścili go na posterunek. Troskliwie się nim zajęli.
- Chłopiec płakał i mówił, że jego mama jest pijana i na pewno będzie się znęcała nad nim i jego prababcią - mówi Henryk Sołodki, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Bartoszycach.
Po interwencji chłopca funkcjonariusze przebadali jego matkę i babcię alkomatem. Obie miały ponad dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Kacperek to ten sam chłopiec, którego w marcu tego roku biegającego boso po zaśnieżonym mieście znaleźli przechodnie. Mama chłopca i jego babcia również wówczas były pijane.
Wiosną Kacperek trafił pod opiekę rodziny zastępczej. Jednak teraz sąd pozwolił, by chłopiec spędził lato z mamą... To nie były jego wymarzone wakacje, bo matka ciągle piła.
- Kacper jest już ponownie u rodziny zastępczej. Jego matce może grozić do pięciu lat więzienia, jeśli okaże się, że naraziła życie i zdrowie syna - dowiedzieliśmy się wczoraj od rzecznika policji w Bartoszycach.