Panika w Wielkopolskie. Ktoś ukradł wiele sztuk broni palnej. Do zdarzenia doszło w jednym z debrzyńskim magazynów, gdzie broń i amunicję składowała firma zajmująca się sprzedażą uzbrojenia. Funkcjonariusze zatrzymali jednego jej pracownika. Okazało się, że miał on w swoim mieszkaniu sprzęt wojskowy, którego - zgodnie z prawem - mieć nie powinien. - To nie jest najpewniej nasz sprawca, a znaleziony sprzęt to nie ten, który zginął podczas włamania - powiedział jeden z gliniarzy reporterowi RMF FM. W poszukiwania sprawców kradzieży pistoletów i granatów zaangażowano potężne siły policyjne. Przy sprawie pracuje aż kilkudziesięciu funkcjonariuszy, którym pomagają eksperci z Centralnego Biura Śledczego Policji. W okradzionym magazynie cały czas trwają oględziny. Policjanci dokładnie sprawdzają, co zginęło.
ZOBACZ TAKŻE: Kutno. strzały w kościele w Wielki Piątek!