Wiceszef BOR płk Jacek Lipski podsumował wizytę papieża na ŚDM w Polsce. Przyznał, że spontaniczne zachowania papieża były dużym wyzwaniem. Z drugiej strony jednak podczas ŚDM nie doszło do żadnego incydentu, który zagroziłby bezpieczeństwu Ojca Świętego. Komentując sytuacje, w których wierni podbiegali do papamobile, wyjaśnił: - Wszystko było pod kontrolą służb. Trzeba pamiętać też, że BOR nie działał sam i dostaliśmy mocne wsparcie ze strony policji i innych służb, w tym również służb specjalnych.
Płk Jacek Lipski doprecyzował, że osoby, które próbowały podbiec do papieża - po ujęciu - BOR przekazywał policji. - Takie sytuacje zdarzały się też podczas poprzednich wizyt papieskich w Polsce. Większość to działania pod wpływem dużych emocji, niestwarzające bezpośredniego zagrożenia dla osoby ochranianej. Oczywiście, te osoby były następnie wnikliwie sprawdzane - dodał.
Wiceszef BOR podkreślił również dobrą współpracę z Żandamerią Watykańską
- Ważne, że szef BOR był w pełnych zrozumienia relacjach z szefem Żandarmerii Watykańskiej dr Domenico Giani. W naszym przekonaniu, zarówno służby watykańskie, jak i sam papież, byli bardzo zadowoleni z zabezpieczenia Światowych Dni Młodzieży. To zabezpieczenie było efektywne i co ważne nie było uciążliwe dla papieża - ocenił Lipski.