Piękny słoneczny sierpniowy dzień 2002 r. na krakowskich błoniach. Ta chwila nigdy nie zblednie w pamięci Anny Grzegorz. Była wtedy nastoletnią dziewczyną. Msza święta odprawiana przez Ojca Świętego Jana Pawła II właśnie zbliżała się do kulminacyjnego momentu - rozdania komunii świętej. Pani Ania była wtedy trzecia w szpalerze niespełna 40 osób, które dostały hostię z rąk samego papieża. - Jak się okazało, to była Jego ostatnia wizyta w ojczyźnie. Widać było, że jest już fizycznie bardzo schorowany, ale jakaś mistyczna siła i majestat biły od Ojca Świętego - wspomina tamte chwile Anna Grzegorz.
Przeczytaj koniecznie: Jan Paweł II miał dar widzenia przyszłości
Katowiczanka jest przekonana, że wstawiennictwo naszego papieża towarzyszy jej od tego czasu. - Ojciec Święty zawsze gdzieś tam jest ze mną. Wspiera mnie. Modlę się do Niego i za Niego. I kiedy ta wiara, modlitwa jest, to wszystkie moje życiowe plany i marzenia się spełniają - opowiada pani Ania.
Podobnie jak wielu Polaków Anna Grzegorz liczy na to, że Jan Paweł II będzie ogłoszony świętym. - Mam nadzieję, że stanie się to szybko. Chyba nie dane nam już będzie spotkać człowieka podobnego formatu. Całym swoim życiem pokazał, że na to zasługuje. Powinniśmy Go czcić. Modlić się do Niego - mówi z przekonaniem kobieta.