Poznań, ks. Deskur: Gdybyśmy byli upierdliwi, moglibyśmy odciąć mieszkańcom dostęp do jeziora

2011-01-13 17:50

75 milionów złotych - o taką kwotę wzbogaci się niepozorna mała parafia św. Jana Jerozolimskiego za Murami z Poznania. Sąd przyznał rekordowe odszkodowanie za odebraną w latach 50. ziemię na poznańskiej Malcie. - Na pewno nie kupię sobie samochodu za 2 miliony ani nie pojadę na wycieczkę zagraniczną - obiecuje ks. Paweł Deskur (51 l.), proboszcz jednej z najbogatszych parafii w Polsce.

Sąd Okręgowy w Poznaniu zakończył wczoraj skomplikowaną sprawę i orzekł, że Skarb Państwa będzie musiał wypłacić małej parafii, bagatela, 75,5 miliona złotych i dodatkowo oddać niezagospodarowane jeszcze tereny zielone.

Parafia już dobrych kilka lat temu domagała się zwrotu ziem zabranych Kościołowi w PRL-u. I choć w 2000 roku miasto zawarło ugodę (Poznań zwrócił parafii część ziemi), Kościół nie odstępował od swoich roszczeń.

Przeczytaj koniecznie: Warmińsko-mazurskie: Ksiądz z parafii pod Gietrzwałdem uwodzi mężczyzn parafianek

Sprawa trafiła do sądu z żądaniem odszkodowania za tereny, na których dziś jest część jeziora, bloki mieszkalne i linia wąskotorowej kolejki. - Gdyby tak się nie stało, byłbym posądzony o niegospodarność - tłumaczy się teraz ks. Paweł Deskur, który nie kryje zadowolenia, że otrzyma tak gigantyczne odszkodowanie, a miasto zwróci mu jeszcze 15 ha ziemi nad Jeziorem Maltańskim. - Gdybyśmy byli upierdliwi, moglibyśmy odciąć mieszkańcom dostęp do jeziora, ale przecież tego nie zrobimy - deklaruje ksiądz.

Wiceprezydent Poznania Mirosław Kruszyński (50 l.) zapowiedział już, że miasto na pewno nie pogodzi się z tym wyrokiem i złoży apelację. - Zawarliśmy z parafią ugodę, która powinna obowiązywać. W apelacji będziemy wykazywać jej ważność - mówił na specjalnie zwołanej konferencji.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają