Prawo i Sprawiedliwość w internecie ujawniło nazwiska 19 posłów i 10 senatorów, którzy posiadają akcje i udziały w różnych przedsiębiorstwach (zobacz listę).
Wśród wymienionych są m.in. była minister pracy Joanna Kluzik- Rostkowska (udziały w Towarzystwie Inwestorów Osiedla Viking), Antoni Macierewicz (udziały w spółce "Dziedzictwo Polskie"), Jan Szyszko (akcje TP SA) oraz były szef NFZ Andrzej Sośnierz (udziały w Niezależnym Wydawnictwie Polskim).
Spośród senatorów na liście znalazł się m.in. Lucjan Cichosz (akcje "Lubfarm" SA), Sławomir Sadowski (4000 akcji PKO BP) i Wiesław Dobkowski (1500 akcji KopalniiWęgla Brunatnego "Bełchatów").
Politycy PiS podkreślają, że zaprezentowane dane są zbiorczym zestawieniem opracowanym na podstawie jawnych danych, które każdy może odszukać w oświadczeniach majątkowych parlamentarzystów.
- My w żadnym razie nie chcemy dołączać się do nagonki na przedsiębiorców - zapewnia prezes PiS Jarosław Kaczyński. W podobnym tonie wypowiadają się polity PO, ale w tej partii wybuchł bunt.
Po tym jak Zbigniew Chlebowski, szef klubu PO oświadczył, że przedstawi podobną listę, w partii rozpętała się burza. Z nieoficjanych informacji wiadomo, że parlamentarzyści Platformy oświadczyli, że nie życzą sobie takich publikacji.
Pod naciskiem kolegów, Chlebowski stara się teraz wycofać ze swoich wcześniejszych deklaracji. Pytany, kiedy zostanie upubliczniona lista, oświadczył, że informacje te są dostępne w oświadczeniach majątkowych parlamentarzystów, które są "dokładnym odzwierciedleniem stanu posiadania każdego posła".
Politycy PiS podkreślają, że takie postawienie sprawy nie przyniesie nic dobrego. - Mamy nadzieję, że przewodniczący Chlebowski z tego projektu się nie wycofa - mówi rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak.