Do najnowszych fragmentów rozmów pilotów w kokpicie prezydenckiego Tu-154M dotarł dziennik „Polska”. Gazeta twierdzi, że wśród rozszyfrowanych już w Polsce zapisów jest między innymi i taki:
"Patrzcie, jak lądują debeściaki" - miały brzmieć słowa, które, padły w chwilę po zakończeniu kontaktu radiowego z drugim polskim samolotem, który leciał do Smoleńska. Jak-40 był już wówczas w Smoleńsku, a jego piloci ostrzegali o mgle.
Rozmowa pilotów Jaka-40 i Tu154M została uwzględniona w pierwszych udostępnionych stenogramach. O godzinie 8.25 polskiego czasu ktoś z załogi Jaka-40 przekazał taką oto informację:
"No witamy ciebie serdecznie. Wiesz co ogólnie rzecz biorąc, to pi..a tutaj jest. Widać jakieś 400 metrów około i na nasz gust podstawy są poniżej 50 metrów, grubo" - ostrzegał bezpośrednio i bez konwenansów, jeden z członków załogi Jaka-40.
>>>ZOBACZ STENOGRAMY ROZMÓW W KOKPICIE TUPOLEWA<<<
„Polska The Times” publikując nowy fragment zapisu rozmów zarzeka się, że są to informacje nieoficjalne, w dodatku cytat ma pochodzić z niewyraźnie zarejestrowanego zapisu czarnej skrzynki.
To już drugi ujawniony przez media fragment rozmów w kokpicie prezydenckiego Tu-154M, rozszyfrowany przez Polskich ekspertów. W środę TVN24 podała, że na taśmie na około 40 sekund przed uderzeniem w ziemie nagrało się również zdanie: "Jak nie wyląduję(my), to mnie zabije(ą)".