Paweł Kowal i Paweł Poncyljusz topią smutki w kieliszku ZDJĘCIA

2011-10-14 19:15

Wypijmy za błędy, za błędy w kampanii - zdawali się mówić prezes PJN Paweł Kowal (36 l.) i jego partyjny kolega Paweł Poncyljusz (41 l.). Obaj spotkali się w jednej z warszawskich restauracji na podsumowaniu wyborów. Toasty winem wznoszone przez polityków musiały mieć wybitnie cierpki smak...

Politycy Polska Jest Najważniejsza to jedni z największych przegranych tegorocznych wyborów. Najpierw liczyli na przekroczenie progu wyborczego i uzyskanie kilku mandatów. Później mówiło się o bardziej realistycznym scenariuszu - czyli: co najmniej 3 procentach głosów i zwrot nakładów na kampanię wyborczą.

Jest 2,19 proc. i ogromne rozczarowanie... - Nie żegnamy się, zaczynamy swoją już naprawdę samodzielną drogę - mówił po ogłoszeniu wyborów prezes PJN Paweł Kowal. Tyle że on oraz inny lider ugrupowania Marek Migalski (41 l.) nie muszą się o swoją przyszłość martwić.


Polityczne plany Poncyliusza

Do 2014 r. zasiadają w Parlamencie Europejskim jako europosłowie. Z miesięczną pensją ok. 37 tys. złotych mogą spokojnie sączyć wino. Znacznie w gorszej sytuacji znalazł się Paweł Poncyljusz, były wiceminister gospodarki w rządzie PiS.

Pytany przez nas o swoje polityczne i osobiste plany nie był skory do rozmowy. - Będę zajmował się działalnością publiczną - uciął w rozmowie z "SE". Wino z Pawłem Kowalem najwyraźniej pozwoliło mu, choć na chwilę, utopić smutek po przegranej PJN.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki