Paweł Graś i jego syn Kuba byli gośćmi sobotniego programu "Dzień Dobry TVN". Syn rzecznika rządu zdradził jak dostał rolę w superprodukcji Bollywood. Kiedy dowiedział się, że producent szuka kogoś do roli puszystego rockmana z długimi włosami, wiedział, że ta rola jest stworzona dla niego. Wysłał do reżysera swoje dane i udało się.
- Obszerność i ważność tej roli jest aktualizowana na bieżąco. Na bieżąco dowiadujemy się czegoś o swoich postaciach. Jeżeli dostajemy scenariusz na dany dzień to już jest sukces. Akcja filmu dzieje się na Uniwersytecie Jagiellońskim - powiedział młody Graś.
- Bardzo się cieszę, że ma okazję do tak wspaniałej przygody, że ta pasja, którą od lat się zajmuje, czyli muzyka do takiej przygody doprowadziła. Pozna co to jest ciężka praca na planie, od 7 rano do późnych godzin nocnych - chwalił się synem rzecznik rządu.
Kuba Graś tłumaczył, że praca jest ciężka, bo na planie nikt tak naprawdę nie wie co wydarzy się w następnym ujęciu. Syn Pawła Grasia powiedział, że praca w filmie przynosi mu niezły zarobek.
Współpracownik Donalda Tuska wyznał, że przygoda syna z filmem to element poszukiwania jego ścieżki życiowej. On jako ojciec niczego nigdy nie narzucał synowi.
Paweł GRAŚ dumny z syna KUBY, który gra w FILMIE BOLLYWOOD: Sam szuka swojej ścieżki życiowej
Rzecznik rządu ma powody do dumy. Jego syna Jakub (21 l.) dostał propozycję zagrania w filmie Bollywood "Rhytmh". Kuba Graś gra jedną z głównych ról, puszystego perkusistę w międzynarodowym zespole. Akcja filmu "Rhytmh" toczy się na uczelni. Paweł Graś cieszy się z sukcesu syna. - Poza tym pozna co to jest ciężka praca na planie. Od 7 rano do późnych godzin nocnych - mówi Graś. Rzecznik rządu uważa, że syn Kuba powinien sam szukać swojej drogi życiowej.