Na każdym z nas ta tragedia odbiła się bolesnym piętnem, każdy z nas przeżywał ją na swój sposób. Dla Joanny Racewicz i wielu innych kobiet mężczyźni, których pochłonęła smoleńska ziemia, byli przede wszystkim mężami. Tak ich zapamiętały i tak chcą, aby byli pamiętani. - Mieli swoich bliskich, czekała na nich w domu wielka miłość, obiad albo późna kolacja. Każdy z nich obiecał, że o 18 będzie w domu - tłumaczy znana dziennikarka.
13 wspaniałych kobiet
Jak kobieta może poradzić sobie w tak trudnej sytuacji? Dla Joanny Racewicz wybawieniem okazały się inne smoleńskie wdowy. Dziś mówi, że nie wyobraża sobie tego tragicznego roku bez ich wsparcia, zrozumienia i powoli rodzącej się przyjaźni.
Patrz też: NOWA TABLICA w Smoleńsku. Bez Katynia, bez krzyża - NOWE FAKTY
Razem z dwunastoma takimi kobietami postanowiły dać trwałe świadectwo pamięci o swoich wspaniałych mężczyznach. Efektem tego jest książka "12 rozmów o miłości. Rok po katastrofie" - w której pani Joanna rozmawia z wdowami o ich mężach. - Trzynastym bohaterem, który się przeplata w tych wywiadach, jest mój absolutnie niezwykły mąż - zaznacza dziennikarka.
"Ból, który też czułam"
Nam opowiedziała, jak wielkim wyzwaniem było dla niej przeprowadzenie tych rozmów. - To było trudne. Wszystkie przeżycia, o których one mi opowiadały, znam na pamięć ze swojego własnego odczuwania - mówi.
Prawdziwymi bohaterkami książki są właśnie te dzielne kobiety. - Chciałam pokazać, że są niezwykłe, silne, szlachetne, wspaniałe, że miały przy sobie niezwykłych mężczyzn,