Wierni przyszli do kościoła, by wysłuchać, co w sprawie gender ma do powiedzenia Krystyna Pawłowicz. - Facet zostaje facetem, a baba babą. Nie da się zmienić płci czy rasy. Nie da się uciąć, doszyć - przekonywała grupę bielszczan posłanka PiS. - Nie może być tak, że poseł staje w ławie sejmowej, pokazuje zdjęcie mężczyzny i mówi o prawdziwej miłości. Medycyna zawsze to leczyła. To są zboczenia, to są choroby.
Przeczytaj: Prof. Krystyna Pawłowicz dla SE o Orkiestrze Owsiaka: To lewacka ideologia
To nie jest naturalne. Weźmy na przykład Grodzką. To jest szampon i odżywka w jednym - porównała Krystyna Pawłowicz. A ludzie bili brawa, prosili o autografy... Na koniec spotkania posłanka Jarosława Kaczyńskiego (65 l.) przypomniała, że lubi chałwę. - To na wypadek, gdybym za swoje wypowiedzi trafiła za kratki - tłumaczyła.
Co na to Anna Grodzka? Nie daje się sprowokować, nie rewanżuje się atakiem na Krystynę Pawłowicz. - To nie ma sensu. Nie ma potrzeby odpowiadać na coś, co nie jest prawdą, ma się nijak do rzeczywistości. Przykre jest to, że wciąż są ludzie, którzy potrafią jedynie kąsać. Faktem jest zaś to, że jestem już tym zmęczona - stwierdziła poseł Anna Grodzka.