- Patrolowałem rewir i coś mnie tknęło, żeby przed końcem służby sprawdzić jeszcze ogródki przy ul. Powązkowskiej. Ze względu na porę roku jest coraz więcej włamań do domków letniskowych, więc częściej sprawdzamy takie miejsca - wspomina st. asp. Tomasz Nazaruk (32 l.), szef rewiru dzielnicowych z komisariatu na Bemowie. Tym bardziej że jedna z działek na terenie ogródków należy właśnie do niego. Kiedy policjant przechodził obok, zauważył uszkodzone drzwi do domku.
- Od razu zorientowałem się, że to włamywacze. Podszedłem ostrożnie i zauważyłem, że nadal są w środku. Układali sobie przy drzwiach fanty, które zamierzali mi ukraść. Szybko dałem znać załodze - opowiada policjant.
Zaskoczeni rabusie na widok dzielnicowego najpierw stanęli jak wryci, a po chwili rzucili się do ucieczki. Jednego z nich asp. Nazaruk złapał na miejscu, drugiego dopadli wezwani na pomoc wywiadowcy. Okazało się, że obaj rabusie byli pijani.